Dalsze rozpatrywanie objawionego planu Boga pozwoli nam na szersze zrozumienie celu zarówno pierwszego, jak i drugiego przyjścia Chrystusa. Powinniśmy pamiętać, iż oba te wydarzenia mają ze sobą związek, bo stanowią części jednego planu.
Głównym dziełem pierwszego przyjścia było odkupienie ludzi, zaś celem drugiego jest przywrócenie do pierwotnego stanu, błogosławienie i wyzwolenie odkupionych. Po złożeniu swego życia na okup za wszystkich, nasz Zbawiciel wstąpił do nieba, by przedstawić tę ofiarę Ojcu, dokonując w ten sposób pojednania za grzech człowieka. Następnie Pan zezwolił Szatanowi, „księciu tego świata” na kontynuowanie rządów zła, aż wybierze „Oblubienicę, małżonkę Baranka” i jej pomocników. Potem rozpocznie się dzieło udzielania ludziom wielkich błogosławieństw zapewnionych przez ofiarę Jezusa, który udzieli tych błogosławieństw wszystkim narodom ziemi.
To prawda, że dzieło przywracania do pierwotnego stanu i błogosławienia mogło rozpocząć się od razu po zapłaceniu ceny okupu przez Odkupiciela. Wtedy byłoby tylko jedno przyjście Mesjasza, a panowanie i błogosławienie rozpoczęłoby się od razu, tak jak spodziewali się z początku apostołowie (Dz. Ap. 1:6). Ale Bóg przewidział „ze względu na nas coś lepszego” – ze względu na chrześcijański Kościół (Żyd. 11:40). Stąd właśnie dla jego korzyści dziewiętnaście wieków dzieli panowanie Chrystusa od cierpień odkupiciela.
Okres między pierwszym a drugim przyjściem, pomiędzy złożeniem okupu za wszystkich a błogosławieniem wszystkich, był przeznaczony na wypróbowanie i wybór Kościoła, który jest Ciałem Chrystusa. W przeciwnym razie byłoby tylko jedno przyjście, a dzieło, które zostanie dokonane w czasie wtórej obecności Jezusa – w Tysiącleciu – nastąpiłoby po Jego zmartwychwstaniu. Albo zamiast mówić, że dzieło drugiego przyjścia nastąpiłoby natychmiast po wykonaniu zadania pierwszego, podkreślamy raczej, iż gdyby Jahwe nie miał zamiaru wybrać „Maluczkiego Stadka”, „Ciała Chrystusowego”, pierwsze przyjście nie nastąpiłoby wtedy, kiedy nastąpiło, ale w czasie drugiego przyjścia, i byłoby wtedy tylko to jedno przyjście. Bóg bowiem najwyraźniej zaplanował dozwolenie zła na okres sześciu tysięcy lat, jak również to, że oczyszczenie i restytucja wszystkiego będą dokonane w siódmym tysiącu lat.
Przyjście Jezusa rozumiane jako ofiara i okup za grzeszników wyprzedziło czas błogosławienia i restytucji ludzkości o okres umożliwiający dokonanie wyboru Jezusowego „Maluczkiego Stadka”, „współdziedziców”. To wyjaśni niektórym osobom pozorne odkładanie ze strony Boga obiecanych i zabezpieczonych przez okup błogosławieństw. Błogosławieństwa nastąpią we właściwym czasie, zgodnie z pierwotnym planem, choć dla chwalebnego celu zapłacenie ceny okupu było zapewnione dużo wcześniej, niż człowiek mógł się tego spodziewać.
Apostoł Piotr informuje nas, iż Jezus, znajdując się w niebie, był nieobecny na ziemi w ciągu całego okresu między swoim wniebowstąpieniem a początkiem czasów restytucji, czyli Wieku Tysiąclecia – „Którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy” (Dz. Ap. 3:21, BW). Pismo Święte naucza, że celem drugiej obecności naszego Pana jest odnowienie wszystkich rzeczy (restytucja) i że w czasie Jego objawienia narody będą tak dalekie od nawrócenia się, że znajdować się będą w stanie gniewu i opozycji (Obj. 11:18). Ponieważ takie są nauki Biblii, to należałoby przyjąć, że albo Kościół nie wypełni swojej misji i że odpowiednio do tego plan Boga zostanie zaburzony, albo – jak twierdzimy i wyjaśniamy – Kościół w obecnym wieku nie miał nawrócić świata, jego misją natomiast było głoszenie Ewangelii na całym świecie na świadectwo oraz przygotowanie się pod Boskim kierunkiem do swego wielkiego przyszłego dzieła. Bóg nie wyczerpał swej mocy przeznaczonej na nawrócenie świata. Co więcej, On nawet jeszcze nie próbował nawracać świata.
Zdanie to może wydać się niektórym osobom dziwne, ale niech się nad tym zastanowią: gdyby Bóg usiłował dokonać takiego dzieła, doznane tu niepowodzenie byłoby oczywiste, bowiem jak to zauważyliśmy wcześniej, jedynie niewielki ułamek spośród miliardów ludzi żyjących na ziemi słyszał o jedynym imieniu, przez które musi uzyskać zbawienie, rozumiejąc to, co słyszy. Mocno podkreślamy poglądy i nauki wielu chrześcijan, że Bóg ze świata miał wybrać „Maluczkie Stadko”, Kościół. Wielu jednak wierzy, że Bóg nie uczyni nic poza wybraniem owego Kościoła, tymczasem w Piśmie Świętym znajdujemy nauki o następnym etapie w Boskim planie: RESTYTUCJI dla świata, która ma być dokonana przez wybrany Kościół, gdy zostanie on skompletowany i dostąpi chwały. „Maluczkie Stadko”, zwycięzcy tego Wieku Ewangelii, są tylko ciałem owego „Nasienia”, w którym lub przez które będą błogosławione wszystkie narody ziemi.
Ci, którzy utrzymują, że Jahwe przez sześć tysięcy lat usiłował nawrócić świat, ale przez cały ten czas doznawał niepowodzeń, nieuchronnie napotkają na trudność w pogodzeniu swego poglądu z zapewnieniem Biblii, że wszelkie zamiary Boga zostaną zrealizowane, a Jego Słowo nie wróci do Niego niespełnione, lecz powiedzie mu się w tych sprawach, w których zostało wysłane (Iz. 55:11). Fakt, iż świat dotąd nie został nawrócony, a poznanie Pana jeszcze nie napełniło ziemi, jest dowodem, że z taką misją Słowo Pańskie jeszcze nie zostało wysłane.
Opracowano na podstawie: Charles T. Russell, Boski Plan Wieków
(seria Wykłady Pisma Świętego, Tom I).
Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie cytaty pochodzą z Biblii Gdańskiej
(wyd. Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne).
BW – Biblia Warszawska (wyd. Towarzystwo Biblijne w Polsce).